Na Wielki Czwartek
Refleksja, którą chcę się z Wami podzielić wynika z bardzo osobistego i w gruncie rzeczy świeżego doświadczenia. W zasadzie nigdy nie miałam jakiegoś wielkiego problemu z szacunkiem do kapłanów, ze świadomością ich roli w życiu człowieka wierzącego. Jednak co innego wiedzieć, co innego doświadczyć.
Otóż postanowiłam pójsć do spowiedzi. Z samego rana, przed zajęciami. Tak, żeby dobrze przeżyć Paschę. Stanęłam w dość długim ogonku, spowiadał jeden kapłan, sprawowano Eucharystię. Spowiedzi trwały długo, podczas tej Mszy świętej nie udało mi się dotrzeć do kratek. Czekałam dalej.
W ogonku stało coraz więcej ludzi. W pewnym momencie ksiądz wyszedł i powiedział, że musi iść odprawić Eucharystię. Ale może inny przyjdzie.
Z kolejki dobyło się ciche westchnienie, część osób zrezygnowała, przychodzili inni. Ogonek się powiększał. Czekaliśmy. Zaczęła się druga Msza święta, konfesjonał pozostawał pusty.
W tym momencie zdałam sobie sprawę - bardzo mocno - jak ważne jest to, że mamy kapłanów. Że bez nich nie możemy dostapić przebaczenia w sakramanecie pokuty, nie możemy przyjmować ciała Pana Jezusa. Jesteśmy bezsilni wobec naszego grzechu.
Pomyślałam, że mamy w sumie wielkie szczęście. Wokół nas tych kapłanów jest sporo. Te kilkanaście minut niepewności, czy jakiś kapłan zasiądzie w konfesjonale to nic, w porównaniu z tym, czego doświadczają ludzie, którzy nie są pewni czy będzie kapłan, aby odprawić niedzielną Eucharystię...
Tak wiele mówi się o księżach. Niekoniecznie dobrze. Tak łatwo ich oceniamy - ich zachowanie, wygląd. Zapominamy, że też bywają słabi, że są tylko ludźmi. W naszych ocenach zapominamy też, co gorsza, o tym, że w każdej Eucharystii sam Chrystus przemawia do nas przez usta kapłana. Że wtedy kapłan uosabia Chrystusa.
Warto zdać sobie z tego mocno sprawę. Zwłaszcza dziś, kiedy przypominamy sobie moment, w którym Chrystus ustanowił Eucharystię i kapłaństwo.
Dwa sakramenty, w których tak namacalnie został z nami aż do skończenia świata (Mt 28,20).
Pomódlmy się za kapłanów - dziś szczególnie. Ale nie tylko dziś.
Komentarze
Prześlij komentarz
Jeśli w jakiś sposób poruszyło Cię to, co napisałam, możesz zostawić komentarz. Będzie mi miło móc go przeczytać.