Zakopane odkopane

Taki właśnie tytuł ma książka, która wpadła nam w ręce w księgarni w Zakopanem. Chciałam kupić sobie jakąś książkę do poczytania, nie miałam nic ze sobą (tak to na urlopie prosto z pielgrzymki) i tuż przy kasie leżała ta właśnie pozycja. Pełny tytuł książki napisanej wspólnie przez Paulinę Młynarską i Beatę Sabałę-Zielińską brzmi: "Zakopane odkopane.Lekko gorsząca powieść góralsko-ceperska." Czy rzeczywiście jest "gorsząca"? W pewnym sensie tak.

Gorsząca może dlatego, że wcale nie zależy jej na obiektywizmie. Autorki sięgają do różnych źródeł, opisują wiele faktów z historii Zakopanego, zwracają uwagę na szczegóły nieopisywane w tradycyjnych przewodnikach, rozmawiają z wieloma żywymi świadkami tego, czym był i czym jest Zakopane. Jednakże ani przez chwilę nie roszczą sobie prawa do przekazywania "jedynej prawdy". To ich zdanie na temat Zakopanego, które wyrobiły sobie w taki a nie inny sposób.

Obie Panie mieszkają w Zakopanem. Jedna jest rodowitą góralką (Beata Sabała-Zielińska), druga ceperką (Paulina Młynarska). Ta podwójna perspektywa jest zdecydowanym atutem książki. Z jednej strony znajdziemy tam zachwyt nad tym miejscem na końcu Polski, z drugiej - zdrowy dystans. W książce, nie bez kozery nazwanej powieścią, znajdziemy sporo opowieści, anegdot, opisów. Wszędzie głównym bohaterem jest Zakopane - jego ulice, mieszkający w nim ludzie, tłumy turystów, kawiarnie, restauracje, hotele i prywatne kwatery, pensjonaty, wyciągi narciarskie i wiele, wiele innych. 

Tekst na okładce zachęca:
Czego nie kupować pod Gubałówką? Kim jest Pan Rysio z kawiarni Europejska? Dlaczego w obecności górali lepiej nie śpiewać „Góralu, czy ci nie żal”? Jak bawił się półświatek pod Tatrami? Dlaczego miś na Krupówkach ma białe futro? Czy przez halny górale popełniają samobójstwa?... Odpowiedzi na te pytania i dużo, dużo więcej znajdziesz w tej książce.

I rzeczywiście. Odpowiedzi na te pytania można znaleźć w książce, która mnie osobiście - zauroczyła. Sprawiła też, że chętnie odwiedzilismy ostatnio kilka miejsc w Zakopanem, do których pewnie nieprędko bym zajrzała. 

Polecam serdecznie tę książkę. Nie tylko stałym bywalcom Podhala, ale też wszystkim, którzy być może swoją pierwszą podróż do Zakopanego mają jeszcze przed sobą.

Komentarze

Popularne posty