Rorate caeli desuper
Zaczął się więc Adwent. W końcu!
Potrzeba mi tego czasu - radosnego oczekiwania.
Dziś pierwsze poranne roraty - obyło się nawet bez wielkiego bólu przy wstawaniu (a nie należę do skowronków). Uwielbiam te Eucharystie, które sprawiają, że kazdy dzień tak pięknie się zaczyna. :)
Ostatnio najłatwiej przychodzi mi miotanie się pomiedzy różnymi obowiązkami i zajęciami, więc mam nadzieję, że adwentowy czas pomoże mi się uspokoić, trochę uporządkować. Może napiszę tu kiedy coś więcej, a tymczasem życzę wszystkim dobrego Adwentu!
Też byłem, było zimne orzeźwienie w drodze do kościoła i moc na roratach :)
OdpowiedzUsuń