Zostać bohaterem
W całej Polsce właśnie trwa akcja "Studenci wspólnie przeciw białaczce". Jest to akcja rejestracji potencjalnych dwaców szpiku. Dziś i jutro na wielu uczelniach pracują specjalne punkty, w których można dowiedzieć się, o co chodzi z tą całą rejestracją i na czym to wszystko polega.
Sprawa jest prosta. Rejestrujemy się, zostawiając swój "genetyczny odcisk palca" w postaci próki krwi albo wymazu z wewnętrznej strony policzków, wypełniamy formularz i już jesteśmy potencjalnym bohaterem, który być może kiedyś uratuje życie swojemu "genetycznemu bliźniakowi" choremu na białaczkę.

Drugi sposób to pobranie szpiku z talerza kości biodrowej. To już pod narkozą. Z przygotowaniem, szczegółowymi badaniami przed zabiegiem i obserwacją - trwa to trzy dni.
Także naprawdę nie ma się czego bać!
Dzisiaj miałam okazję pracować w punkcie rejestracji. Oczywiście też się zarejestrowałam.
A potem, przez kilka godzin czekałam, razem z innymi wolontariuszami na chętnych do zarejestrowania się. Niestety można ich było policzyć na palcach... Przez Stary BUW przewinęły się dziś setki studentów (jak co dzień), a naprawdę niewielu w ogóle zwróciło uwagę, że jest jakaś akcja.
Może to wina organizatorów, którzy trochę za mało rozpromowali akcję, a może po prostu naszej znieczulicy i egoizmu. Nie widzimy nic poza czubkiem własnego nosa - spieszymy się na zajęcia, do pracy, do biblioteki, na ważne spotkanie - tak, że nie mamy chwili żeby zrobić czegoś dla innych.
Jutro też będziemy w BUWie. Znowu będziemy rejestrować. Mam nadzieję, że będzie dużo więcej chętnych niż dziś. Zapraszam!
U nas na UG też mieliśmy taką akcję... I wydaje mi się, że TEŻ niestety mało osób wzięło w niej udział. Postanowiłam się zarejestrować. Skoro mogę komuś pomóc, to dlaczego nie? Nic to nie kosztuje, a radość z możliwości niesienia pomocy bliskiemu potrafi zmienić wszystko... :)
OdpowiedzUsuńNo własnie niestety krążą jakieś "legendy" o tym bycu dawcą i ludzie się czasem po prostu boją...
UsuńŚwietnie, że się zarejestrowałaś. :)