Magisterkowa końcówka

Powoli wszystko się uspokaja. Praca magisterska  w końcu złożona, absolutorium uzyskane. Jeszcze tylko trochę papierkologii, kilka zdjęć i obrona. Mam nadzieję, że pójdzie już "z górki". 
<Choć to może nie takie oczywiste, bo moja Promotorka bywa nieobliczalna, a recenzent z przyczyn losowych zmienił się niemal w ostatniej chwili.>
I po studiach. Strasznie trudno mi w to uwierzyć. Te pięć lat szybko minęło. Bardzo szybko. 

No ale może to jeszcze nie będzie moje pożeganie z wydziałem. 
Zobaczymy. :)

A teraz trochę odpocząć, ponadrabiać to, co się nawarstwiło w związku z pisaniem i poprawianiem pracy. I pouczyć się na obronę.

W każdym razie, cieszę się bardzo, że na razie terminy nie gonią tak bardzo.

Komentarze

  1. "Może jeszcze nie pożegnanie z wydziałem" znaczy doktorat? :)

    Gratuluję! Teraz to już pójdzie z górki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i doktorat, będę próbować. :)
      Mam nadzieję, że z górki...

      Usuń
  2. A jaką specjalizację robiłaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robiłam dwie: pedagogiczną i filologię dla mediów.

      Usuń

Prześlij komentarz

Jeśli w jakiś sposób poruszyło Cię to, co napisałam, możesz zostawić komentarz. Będzie mi miło móc go przeczytać.

Popularne posty