W skrócie
Oj tyle się dzieje, że nawet nie chce mi się o tym pisać.
Próbuję nadrobić uczelniane prace i może w końcu na poważnie wezmę się za pracę magisterską.
Tymczasem nieplanowana, acz pozytywna przeprowadzka przed nami.
No nic, może jakoś to wszystko da się ogarnąć.
Jak było w święta?
Inaczej niż zawsze. Dwie wigilie, czas pomiędzy dwoma domami. Spotkania, wieczory i poranki - miłe i mniej miłe. Będzie co wspominać z naszych pierwszych wspólnych świąt. Jakkolwiek nie wszystko chciałoby się pamiętać. No cóż - jak to w życiu.
Potem czas już w stolicy, który dał wytchnąć. Filmowy weekend (Hobbit, potem Mój rower), mniej lub bardziej planowane spotkania z przyjaciółmi. Bardzo miłe.
No i sylwester - jak zawsze w Studni. Ale i on inny - albo inaczej - wyjątkowy, sympatyczny.
I Nowy Rok spędzony inaczej niż zwykle na nieplanowanych spotkaniach w nowych miejscach. Długie rozmowy i powroty do domu.
No i to tyle.
Chrystus się narodził po raz kolejny w naszym zagmatwanym świecie, Nowy Rok przyszedł.
A za oknem plucha, która nie nastraja mnie do niczego pozytywnego.
I chyba zakończę, co by ten mało pozytywny akcent się nie rozwinął.
Do książek!
Próbuję nadrobić uczelniane prace i może w końcu na poważnie wezmę się za pracę magisterską.
Tymczasem nieplanowana, acz pozytywna przeprowadzka przed nami.
No nic, może jakoś to wszystko da się ogarnąć.
Jak było w święta?
Inaczej niż zawsze. Dwie wigilie, czas pomiędzy dwoma domami. Spotkania, wieczory i poranki - miłe i mniej miłe. Będzie co wspominać z naszych pierwszych wspólnych świąt. Jakkolwiek nie wszystko chciałoby się pamiętać. No cóż - jak to w życiu.
Potem czas już w stolicy, który dał wytchnąć. Filmowy weekend (Hobbit, potem Mój rower), mniej lub bardziej planowane spotkania z przyjaciółmi. Bardzo miłe.
No i sylwester - jak zawsze w Studni. Ale i on inny - albo inaczej - wyjątkowy, sympatyczny.
I Nowy Rok spędzony inaczej niż zwykle na nieplanowanych spotkaniach w nowych miejscach. Długie rozmowy i powroty do domu.
No i to tyle.
Chrystus się narodził po raz kolejny w naszym zagmatwanym świecie, Nowy Rok przyszedł.
A za oknem plucha, która nie nastraja mnie do niczego pozytywnego.
I chyba zakończę, co by ten mało pozytywny akcent się nie rozwinął.
Do książek!
wszelkiej pomyślności i Bożego Szczęścia w Nowym Roku Ci życzę :)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję! ;)
UsuńSpędzałaś sylwestra w Studni? No to mnie zaskoczyłaś ;)
OdpowiedzUsuńTak, ale mam wrażenie, że mówimy o dwóch różnych Studniach.
Usuńhttp://studnia.co/ ;)
Och! Zdecydowanie o różnych :)
Usuń