Krótko
Tyle się dzieje, a nie mam ostatnio czasu, żeby napisać tu cokolwiek.
Ilość przedślubnych "aktywności" przerasta moje najśmielsze oczekiwania. Czasem mam wrażenie, że nie dotrwam już do tej soboty.
Z jednej strony wielka radość, że tak już blisko, z drugiej - mam dość!
Mój mały móżdżek nie ogarnia, zapomina i denerwuje się bardzo.
Bo tyle jeszcze do zrobienia.
A teraz, wydaje się, że wszystko jest "pod górę". Problemy się piętrzą, zniechęcają...
I czuję się w tym wszystkim trochę zagubiona.
I czuję się w tym wszystkim trochę zagubiona.
Może nawet nie trochę.
Marzę o tym, żeby już była sobota, żebyśmy już przestali myśleć o przygotowaniach i zaczęli naszą wspólną drogę.
Zostało tylko nieco ponad pięć dni.
Próbuję w tym wszystkim odnaleźć pokój. Ale mój duch się ostatnio buntuje i uwziął się na oziębłość jakąś.
Tak - właśnie wtedy, kiedy bardzo potrzebuję czuć tę nieswoją siłę, która pozwoli mi to wszystko ogarnąć.
Natknęłam się dziś na znany mi wiersz Leopolda Staffa.
Bardzo go lubię go, choć jego przesłanie nie jest łatwe.
Przypomniał mi dziś, że znowu za mało dziękuję.
Radość (Leopold Staff)
Jak Ci dziękować, żeś mi dał tak wiele,
Iż jestem w życiu jak ów gość przygodny,
Co zaproszony został na wesele
Niespodziewanie i nie odszedł głodny.
Jesień ma złotą pogodą się głosi
O pełnym ciszy, łagodnym wieczorze,
I rozczulone serce moje wznosi
Okrzyk zachwytu: Bóg Ci zapłać, Boże!
Duszą spokojną wstecz się nie oglądam
Za przeszłym dobrem, które już nie wróci,
I w swej radości niczego nie żądam,
Tylko dziwię się, że radość smuci.
Mój ulubiony poeta :) I jakoś dobrze wiem, co czuł, kiedy to pisał...
OdpowiedzUsuńOdwagi, jak coś jest dobre, to zawsze jest walka i się wydaje że nic nie ma sensu - Szatan musi robić swoje. Ale Bóg jest z Wami :) Oby do soboty, powodzenia!
Chyba masz rację...:)
UsuńDziękujemy!
Znam ten wiersz w wersji śpiewanej, zobaczmy, może jest gdzieś w Internecie... Jest, znalazłam, nawet wykonanie niekiepskie http://szakaligienio.wrzuta.pl/audio/2WjgTAr10JO/ks._stefan_ceberek_-_jak_ci_dziekowac.
OdpowiedzUsuńNa pewno wszystko się uda, a im więcej zmęczenia i nerwów, tym później więcej satysfakcji. Pozdrawiam. :D
Tak, ja też właściwie najpierw poznałam piosenkę, a potem dowiedziałam się, że tekstem jest wiersz Staffa. :)
UsuńJeszcze troszkę i będzie po wszystkim. Po latach będziesz z uśmiechem na twarzy wspominać te przygotowania:)
OdpowiedzUsuńPewnie tak. Już jest śmiesznie - kiedy emocje choć na chwilę opadają.:)
UsuńGratulacje i bez stresu, zleci jak nie wiem ;)
OdpowiedzUsuńOby:)
Usuń