Pamiętajmy

Dzisiaj kolejna, siedemdziesiąta czwarta, rocznica wybuchu II wojny światowej. Pewnie dla mojego pokolenia rzeczywistość wojny jest co najmniej abstrakcyjna - znamy ją tylko z książek i to otyle, o ile mieliśmy chęć je czytać. Ja bardzo chętnie zaglądam do źródeł, w których mogę poznać codzienność ludzi, żyjących w tamtych trudnych czasach. To nasze korzenie. Paradoksalnie bez zrozumienia tego, co w XX wieku działo się w Polsce i na świecie, czasem ciężko zrozumieć to, co dzieje się obecnie. 
Czasy się zmieniają, a historia lubi zataczać koło.

Ostatnio niepokoi mnie to, że wielu ludzi nie chce wiedzieć nic o czasach II wojny, stwierdzając: mnie to nie dotyczy. Przerażająca wydaje się perspektywa przszłości, w której, jesli my się o to nie postaramy, nasze dzieci nie będą wcale wiedziały czym była II wojna światowa, czym poświęcenie, dramat ludzi tamtych czasów. Nie możemy do tego dopuścić. 

Nasze pokolenie spotyka jeszcze żywych świadków tamtego okresu. Nasi dziadkowie to pamietają. To własnie dzieki ich opowieściom mogę wyobrażać sobie, jak wyglądało życie zwykłych ludzi, na wsi, w czasie wojny i po niej. Nasze dzieci nie będą mogli tak blisko dotknąć historii, usłyszeć o niej. Nie będą o niej wiedzieć, jeśli się o to nie zatroszczymy. 
Wiem, powtarzam się.

Pierwszego września zawsze przypomina mi się "Pieśń" Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, której nauczyłam się w jednej z pierwszych klas szkoły podstawowej. Pamiętam też wiersz mojego dziadka, napisany w prostej pamieci tamtych czasów. 

Pamiętajmy o bohaterach, często bardzo młodych, tamtych chwil.

Kiedy się wypełniły dni
i przyszło zginąć latem,
prosto do nieba czwórkami szli
żołnierze z Westerplatte.

( A lato było piękne tego roku ).

I tak śpiewali: Ach, to nic,
że tak bolały rany,
bo jakże słodko teraz iść
na te niebiańskie polany.

( A na ziemi tego roku było tyle wrzosu na bukiety ).

W Gdańsku staliśmy tak jak mur,
gwiżdżąc na szwabską armatę,
teraz wznosimy się wśród chmur,
żołnierze z Westerplatte.

I ci, co dobry mają wzrok
i słuch, słyszeli pono,
jak dudni w chmurach równy krok
Morskiego Batalionu.

I śpiew słyszano taki: - By
słoneczny czas wyzyskać,
będziemy grzać się w ciepłe dni
na rajskich wrzosowiskach.

Lecz gdy wiatr zimny będzie dął,
i smutek krążył światem,
w środek Warszawy spłyniemy w dół,
żołnierze z Westerplatte.

Komentarze

Popularne posty