Niepozbierana

Za oknem szaro i ponuro. Co z tego, że robi się cieplej, skoro wcale nie przyjemniej.
Już bym wolała siarczysty mróz i pełne słońce.

Źle wpływa na mnie ta aura. 
Niepozbierana jakaś jestem. 
A może to wcale nie deszcz...

Ech, jakoś to będzie.
Bo jeszcze tak nie było, żeby jakoś nie było, jak mawiał Jaroslav Hašek.
Na tyle optymizmu mnie dziś stać.
Biorę się za książki.

Komentarze

Popularne posty