O Puszczyku

Obiecałam podzielić się wrażeniami po przeczytaniu Puszczyka Grzegorczyka.
Tak więc - dzielę się.

Przeczytałam tę książkę właściwie "jednym tchem", przerywanym tylko na przyswajanie kolejnych lektur na zajęcia. Bo też Puszczyka  czyta się jednym tchem, bez wysiłku.

Wysiłek może stanowić jedynie refleksja nad treścią utworu. Bo to nie tylko dobry kryminał ze sprawnie poprowadzoną intrygą. To książka, w której pewna konstrukcja zdaje się być pretekstem do wchodzenia w głąb. W głąb własnego ducha. 

Grzegorczyk opowiada historię człowieka, który ucieka od swojego świata. Ma wiele lęków, nie jest zadowolony ze swojego życia. Kolejne wydarzenia uświadamiają mu jak wielką tajemnicą jest dla samego siebie i jak niewiele potrzeba, żeby wyzwolić się ze schematu, w który sam siebie wpisał. 
Co więcej, bohater uświadamia sobie, że na to drugie - nigdy nie jest za późno.

Takie moje wrażenie po Puszczyku. 
Bardziej regularną recenzję zamieszczam TUTAJ

A teraz, pomiędzy lekturami, wracam do zaczętego jakiś czas temu Idioty Dostojewskiego.

Komentarze

Popularne posty