Spotkania

Spotykam wielu ludzi. Różnych. Bardzo różnych w niesamowicie różnych miejscach i sytuacjach.
Wydawałoby się, że najważniejsze są spotkania z tymi, którzy są dobrze znani i najbliżsi. I co do tego nie ma wątpliwości.
Ważne są jednak i spotkania przypadkowe, od czasu do czasu. Z ludźmi, z którymi co prawda stykam się często, ale właściwie mimochodem.
Tak bardzo te wszystkie spotkania kształtują.
Nie, nie kształcą - właśnie kształtują. 
Tak wiele można uczyć się przyglądając się komuś dłużej, nawet jeśli się z nim nie rozmawiało prawie w ogóle.

Ciekawe są też przypadkowe spotkania.
Ostatnio w autobusie miejskim przysiadł się do mnie starszy Pan.
Miał problemy z poruszaniem się i cała torbę książek.
Zauważywszy, że czytam, Pan zapytał, co to za książka. Powiedziałam, że Andrzejewski.
A on zaczął wyciągać z torby kolejne woluminy - stare wydania - i opowiadać o tym jak pracował w PAN, jak po wylewie przestał pracować i jak mu było z tym ciężko. I jak się jednak cieszy i dziękuje Bogu, że może normalnie żyć i poczytać sobie, pochodzić i że może kariera skończyła się wcześniej niż chciał, ale pewnie to i dobrze.
Nie wiem, kim był, może jakimś profesorem?
Wysiadł po dwóch przystankach.
A ja zostałam, z uśmiechem na twarzy i cichą refleksją.
Że nie wszystko musi się w życiu układać tak jak chcemy.
I to wcale nie znaczy, że nie będziemy szczęśliwi.

Komentarze

  1. Uwielbiam takie przypadkowe spotkania. W autobusie, na przystanku itp. Mam to szczęście, że zawsze zagadują mnie starsze osoby. Po takich rozmowach pozostaje miła refleksja w drodze do domu....

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli w jakiś sposób poruszyło Cię to, co napisałam, możesz zostawić komentarz. Będzie mi miło móc go przeczytać.

Popularne posty